ILIADA.
XIĘGA II.
Jnni spali, bogowie i ziemscy rycerze |
- ↑ Dawni wiele sobie zadali pracy, dla obrony wtém miejscu moralności Homera, iak gdyby on w Jowiszu doſkonałego ieſteſtwa obraz wyſtawiał. Trzeba było ukarać Agamemnona, za krzywdę wyrządzoną Achillesowi. Poeta obrał do tego środek, wprowadzaiąc go w błąd, iemu i woyſku szkodliwy. Jeżeli taki poſtępek zdaie się pokrzywdzać Jowisza; dawni tyle mu innych czynów przyznawali, które bóſtwu iego niewiele przynosiły zalety. Są iednak, którzy bronią Homera utrzymując, iż Agamemnon sam siebie oszukał, że źle sen wytłumaczył: bo Jowisz kazał mu wszyſtkich Greków uzbroić, a on tego nie uczynił, gdy zagniewany Achilles zoſtał się w swoim obozie, z którym przez dumę poiednać się nie ſtarał. Drudzy ieszcze lepiéy odpowiadaią iż ta cała machina poetycka to tylko znaczy, że Agamemnon uroił sobie łatwe dobycie Troi, nawet po oddaleniu się Achillesa i bez iego pomocy.
- ↑ Tu Homer dany od Jowisza rozkaz słowo w słowo powtarza. Powtarza go raz ieszcze sam Agame-mnon, gdy wodzom woyſka sen swóy opowiada. Takie powtarzania bardzo są częſte w Homerze. Jedni mu to za wadę, drudzy za cnotę poczytują. Można w tém widzieć, iakośmy iuż powiedzieli, piérwiaſtki rodzącéy się sztuki: gdyż Wirgiliusz, który ią do naywyższego. ſtopnia doprowadził, od podobnego powtarzania daleki.