Wykształconéym dla bogów i pana i oyca: 101
Od tego wziął Merkury poseł Argobóyca:
Stąd przeszło do Pelopa, co uieżdżał konie:
Od tego miał ie Atrey, wódz ludu w koronie,
Ten bogatemu w trzody oddał ie Tyeście,
Ten Agamemnonowi zostawił nareście,
By mu wyspy hołd niosły i Argów kraina:
Na tém berle oparty, tak mówić zaczyna.
„Przyiaciele, wodzowie, prawy Marsa rodzie,[1]
W ciężkiey mię Jowisz srogi zostawia przygodzie.
Bo nielitosny przedém dał mi obietnicę,
Że nie wrócę, aż Troian obalę stolicę;
Teraz każe mi płynąć do Argów bez sławy,
Kiedym iuż tyle ludu stracił przez bóy krwawy.
Tak chciał Jowisz, którego nieodparte ramie,
Tylu miast dumne szczyty złamało i złamie.
Co na to kiedyś wieki wyrzekną potomne,
Ze takie woyska Greków, siły tak ogromne,
Próżny bóy prowadziły z mnieyszą liczbą męża?
Bo iakiż dotąd skutek naszego oręża!
Gdyby z Troią do wiernéy przyszedł Grek ugody,
I rachować obadwa chcieliśmy narody;
Gdyby wszystkie Troiany stały z jednéy strony,
A lud nasz na dziesiątki został podzielony;
Chociażby każdy z Troian lał wino dla naszych,
Jlużbyto dziesiątkom zabrakło podczaszych![2]
- ↑ Mowę tę wychwalaią Retorowie dla wielkiéy sztuki, która się w niéy znayduie. Agamemnon nie myśląc szczerze o powrocie, przełożywszy nayważnieysze przyczyny, zdolne zatrzymać woyſko, dopiero mu powrót do oyczyzny radzi. Chciał on tylko doświadczyć ludu, czyli ma prawdziwą chęć dłużéy walczyć pod Troią.
- ↑ Agamemnon, dla zachęcenia woyſka, przekłada mu liczbę iego, a w poſtaci służących wyſtawuiąc Troian, podnosi swoich, nieprzyjaciół upodla. Skaliger niemiłosierny krytyk Homera, nazywa tę mowę tabernariam orationem: lecz zdanie iego o Homerze zawsze podeyrzane. Tu wspomnieć należy, iż obraz użyty przez Agamemnona, podobny ieſt do tego, iaki w Piśmie świętém znayduiemy. Krol Syryyſki, przy oblężeniu Samaryi, przysięga, iż w całém mieście tém, nie masz, tyle piaſku, żeby, każdemu iego żołnierzowi po garści się doſtało.