Strona:Iliada.djvu/167

Ta strona została przepisana.

Jak na Azyyskiéy łące, gdzie Kaistru wody,[1]        465
Stadami się zbiegaią powietrzne narody,
Gęsi i z długą szyią łabędzie, żorawie,
Biią skrzydły powietrze, i w niesfornéy wrzawie
Spuszczaią się, a odgłos brzmi po całéy łące;[2]
Tak i z naw i namiotów Achiwów tysiące,
Na liczne podzielone roty i szeregi,
Wylewaią się hurmem na Skamandru brzegi.
Drży ziemia, gdy stąpaią i męże i konie.
Jle kwiatów i liści zdobi wiosny skronie,
Jle się much uwiia latem, w téy godzinie,
Gdy słodkiém pasterz mlekiém napełnia naczynie;
Tyle w polu Marsowém Greckich mężów stoi,
Czyhaiących na zgubę Troianów i Troi.
Wodzowie do potyczki szykuią żołnierze:
I tak ie rozeznają, iak kozy pasterze,
Kiedy się na pastwisku pomieszaią z sobą.
Atryd, wyższy nad wszystkich, iest woyska ozdobą:
Głowę i oko równe ma władcy pioruna,
Marsa postać, a siłę i piersi Neptuna.
Tak on inne przenosi tam powagą króle,
Jak pyszny buhay stado wypędzone w pole.
Taki w dzień ten maiestat, tę mu okazałość,
I tę wśród bohatyrów dał Jowisz wspaniałość,
Mówcie Muzy, niebieskie co dzierżycie domy,
Wy boginie, wasz umysł wszystkiego wiadomy,

  1. Pole Azyyſkie w Lydyi przy Kaiſtrze, zapewne od iakiego dawnego bohatyra Azyusza tak nazwane.
  2. Użył tegoż porównania Wirgiliusz.

    Ibant æquati numero regemque canebant:
    Ceu quondam nivei liquida inter nubila cygni,
    Cum sese e pastu referunt et longa canoros
    Dant per colla modus; sonat amnis et Asia longe
    Pulsa palus.

    Ænei. Lib: VII. v. 698.

    „Spiewaiąc chwały króla, postępuią w rzędzie,
    „Jak śnieżne pod obłoki wzniósłszy się łabędzie,
    „Powracając z pastwiska, słodkie nucą pienia,
    „A zgodnie wychodzące z długich szyi brzmienia,
    „I rzeka i Azyyskie iezioro powtarza.