Strona:Iliada.djvu/201

Ta strona została przepisana.

Jakże śmiałeś na morze spuszczać twoie nawy?        48
Jak śmiałeś, lud zebrawszy do niecnéy wyprawy,
Sliczna dziewkę oderwać od związków weselnych?
Wykraśdź niewiastę, krewną bohatyrów dzielnych?
Skąd szkoda oycu, państwu zguba ostateczna,
Radość nieprzyiaciołom, tobie hańba wieczna?
Czemuś się na Atryda nie wziął do oręża?
Doświadczyłbyś, iakiego żonę trzymasz męża.
W upominkach Wenery próżnéy szukasz chluby,
Lutnia, kształt, włos trefiony, nie wyrwie od zguby.[1]
Lecz i Troianie podli, że ciebie w zapłatę
Nieszczęść tylu, w kamienną nie odziali szatę.„[2]
Na to boskiéy urody Parys odpowiada:
„Słuszna, Hektorze, na mnie dziś nagana pada.[3]
Wielkie twe serce wszystkie trudności odpiera:
Jak ciężka zamach cieśli powiększa siekiera,
Kiedy nią twarde ścina dęby na okręty,
Tak mocny w tobie umysł i niczém niezgięty.
Przecież nie mów o darach Wenery z ohydą,
Należy przyiąć dary, co od bogów idą:
Któż, biorąc ie, zasłużyć może na naganę?
Teraz, ieżeli żądasz, ia do bitwy stanę:
Lecz niech spokoynie w polu siędą woyska oba,
A twóy brat i Menelay, gdy się tak podoba,
Sam na sam się rozprawią o Heleny wdzięki.
Dla którego zwycięztwo przeznaczone ręki,

  1. Zdaie się, iż Horacyusz miał przytomny ten wiersz Homera, wyſtawuiąc Nereia, tak mówiącego do Parysa:

    Nequicquam Veneris præsidio ferox
    Pectes cæsariem grataque feminis
    Inbelli cithara carmina divides;
    Nequicquam thalamo gravis
    Hastas et calami spicula gnossii
    Vitabis strepitumque et celerem sequi
    Ajacem: tamen, heu! serus, adulteros
    Crines pulvere collines.

    Horat: Od: lib: I. v. 15.

    Na próżno dumny z Wenery obrony,
    Grzebieniem gładzisz twóy włos utrefiony,
    I miękką cytrą bawisz płeć przyiemnie:
    W łożnicy szukasz schronienia daremnie,
    Byś strzał Kreteńskich i dzid się uchronił,
    Lub by cię Aiax w biegu nie dogonił:
    Odwleczesz twoie, cudzołóżco, losy,
    Musisz nareszcie zwalać w piasku włosy.

  2. To ieſt, że cię nie ukamienowali. Wiemy z Pisma Sgo, że ta kara we wschodnich narodach była na cudzołożników. Lewit: c.20. v. 10. Deut: c. 22. v. 22.
  3. Jle napomnienie Hektora ieſt gwałtowne i uszczypliwe, tyle słodka i obrotna odpowiedz Parysa. I w innych okolicznościach tęż samę on grzeczność okazuie.