Strona:Iliada.djvu/254

Ta strona została przepisana.
W. 83.

Albo się też i pokóy żądany odrodzi,
Wszak Jowisz waśni ludzi, i Jowisz ich godzi.

Porównanie Minerwy do gwiazdy naganione było od Terassona, a tém bardziej ieszcze wnioſki, do których ta gwiazda w woyſku była powodem. Śmiészny to iest znak, mówi krytyk, który pokóy lub woynę obiecuie, bo na iednoby wyszło, gdyby go wcale nie było. Lecz tu zbytnia byſtrość krytyka o błąd go przyprawiła: bo nie co innego wnoszą tu między sobą żołnierze, tylko że dłużéy rzeczy wątpliwe nie będą, że Jowisz dał iuż znak tego, co w swoich poſtanowił wyrokach, że wkrótce pokaże się, czy woyna, czy pokóy naſtąpi.

W. 109.

Ten długie na szesnaście dłoni nosił rogi.

Euſtatius utrzymuie, że Homer taką długość nadaiąc rogom, bynaymniéy podobieńſtwa do prawdy nie obraża. Są rogi dłuższe ieszcze, i podobne za iego czasów widziano w Delos.

W. 118.

Strzałę, co tyle bólów przyczyną się stanie.

Jakoż poſtępek Pandara, ściągnął nayokropnieysze ſkutki: zapalił na nowo woynę, która się ſkończyła na zupełném zniszczeniu Troi. Miał przyczynę Homer czyn Pandara, dla ważności zdarzonych z niego wypadków, obszerniéy opisać.

W. 123.

Już grot wsparty na wierzchu, pierś dotyka żyły,
Gdy obwód skrzywił, z wielkiém natężeniem siły;
Szczękła strona, łuk warknął, u strzała skrzydlata,
Okrutny cios niosąca, na Greki wylata.