Z tego małżeństwa wyszło na świat troie dzieci, 205
Laodamiia, Izandr, i Hyppoloch trzeci.
Laodamii wdzięki uięły Jowisza,
Spłodził z niéy Sarpedona, mego towarzysza.
Lecz gdy na bohatyra, taka przyszła dola,
Że był niemiły bogom,[1] przez Aleyskie pola,
Chroniąc się ludzkich śladów, biegał niespokoyny.
Jzandra syna zabił Mars, niesyty woyny,
Gdy walkę z Solimami stoczył rycerz śmiały.
Laodamiia legła od Dyany strzały:[2]
Sam więc Hyppoloch został, który mi dał życie.
Ten pomny i o swoim, i przodków zaszczycie,
Zalecał mi usilnie, gdy mię słał pod Troię,
Bym się nad innych wsławiał, przez waleczność moię,
I oyców krwi nie kaził, z których w śród Efiry,
I Licyi, naywiększe były bohatyry.
Oto krew, oto przodki, z nich iestem zrodzony.„
Temi słowy niezmiernie Tydyd ucieszony,
Utknąwszy w ziemi dzidę okutą żelazem,
Do syna Hyppolocha tym rzecze wyrazem.
„Wiedz Glauku, że nas dawna połącza gościnność:[3]
Onéy dla dziada twego wyrządził uczynność
W domu przez dni dwadzieścia, a Oney mi dziadem.
Związali się wzaiemnym przyiaźni zakładem:
Bellerofon dał kielich Oneiowi złoty,
A ten pas purpurowy przecudnéy roboty.
- ↑ Przez wzgląd na pamięć swego dziada, nie wymienia Glauk, dla czego Bellerofon na nienawiść bogów zasłużył.
- ↑ Grecy nagłą śmierć mężczyzn przyznawali Apollinowi, niewiast Dyanie.
- ↑ Ten uſtęp maluie nam dawne obyczaie w całéy ich proſtocie. Umowa miedzy Dyomedem i Glaukiem okazuie, iak były święte węzły gościnności.