Lecz gdy słońce ubiegło połowę swéy drogi, 75
Ten, pod którego władzą i ludzie i bogi,
Wziął złote w ręce szale, włożył dwa wyroki,[1]
W których był oznaczony śmierci sen głęboki,
Ich ciężar przyszłość obu ludów zapowiada.
Waży ie, wraz nieszczęście na Greki wypada:
Bo ich do ziemi na dół zniżaią się losy,
A Troiańskie się w górę wznoszą pod niebiosy.
Sam zaczął grzmieć na Jdzie, skoro gromy padły,
Zmieszały się Achiwy, zadrżały i zbladły:
Nie śmiał stać Jdomeney, ni Atryd, ni drudzy,
Ani dway Aiaxowie, godni Marsa słudzy.
Sam Nestor, czuwaiący w polu i obozie,
Został, choć mimo chęci: koń przy iego wozie
Ranny w głowę, gdzie z czoła zaczyna się grzywa,
A tam raz odebrany, nayszkodliwszy bywa.
Od Parysa rzucony, grot mu w mózgu siedzi,
Wspina się koń na nogi, i pląta się w miedzi.[2]
Gdy wstawszy, leyce starzec pałaszem przecina,
Niosą Pryamowego bystre konie syna,
Hektor leci, którego niezwalczona cnota.
Jużby był koniec, starcze, twoiego żywota,
Gdyby cię nie wsparł Tydyd, smutnym tknięty losem.
Więc zawołał straszliwym na Jtaka głosem:
„Zacny synu Laerta, mądry Ulissesie,
Co czynisz? dokąd ciebie niegodny strach niesie?
- ↑ Wirgiliusz i Milion naśladowali to wielkie wyobrażenie, na które częſto w czytaniu Proroków, natrafiamy.
- ↑ Równy przypadek w Wirgiliuszu.
Hastam intorsit equo ferrumque sub aure reliquit:
Quo sonipes ictu furit arduus altaque jactat,
Vulneris impatiens, arrecto pectore crura,Ænei: lib: XI. v. 637.
„Uderzył konia, został w uchu oszczep wbity.
„Koń szaleiący rzuca do góry kopyty,
„Wznosi piersi, okrutną rozjuszony raną.