Strona:Iliada.djvu/384

Ta strona została przepisana.

Teucer się nazad cofa, gdy kogo zabiie,        283
I przy bracie, iak dziecko przy matce się kryie.
Kogo piérwszego Teucer w czarne wepchnął cienie?
Orsylocha, Daytora, i ciebie Ormenie:
Pada Likofont, Chromi, od zabóyczéy strzały,
Hamopaon , Ofelest, i Melanip śmiały:
Tych ziemię trupy iedne przy drugich zaległy.
Gdy tak Troian obala, Teucer strzelec biegły,
Obeymuie Atryda serce radość żywa,
Zbliża się więc do niego, i tak się odzywa:
„Teukrze móy, godnym iesteś Telamona synem:
Postępuy w piękném dziele: bądź rycerskim czynem
Grekom i oycu chwałą, ieśli to bydź może:
Któremu chociaż boczne wydało cię łoże.
W królewskim domu wziąłeś wychów znakomity:
Oddalonego starca pomnażay zaszczyty.
Ja zaś tobie oświadczam, co w skutku uiszczę:
Gdy za wsparciem Jowisza i Pallady zniszczę,
I z ziemią zrównam dumne Jlionu grody,
Nayokazalszéy po mnie bądź pewny nagrody:
Tróynóg weźmiesz, lub z wozem dwa przepyszne konie,
Lub dziewczynę, na śnieżném pieszczącą cię łonie.„
Jemu Teucer: „O wodzu Greckiego narodu!
Zaco mię do pięknego zachęcasz zawodu,
Gdy, ile sił, pracuię sam niezmordowany?
Jak tylkośmy ku miastu odparli Dardany,