Skoro błyśnie Jutrzenka, za pierwszém zaraniem, 621
Naradzim się, czy ruszym, czy ieszcze zostaniem.„
To rzekłszy, Patroklowi, przez oka skazanie.
Zalecił dla Fenixa gotować posłanie,
Chcąc, by prędzéy myślały o powrocie posły.
Natenczas się odezwał tak Aiax wyniosły.
„Pódźmy synu Laerta: nie masz tu co bawić:
Żadnego skutku prośby nie są zdolne sprawić.
Na radzie wybór Greckich bohatyrów siedzi,
I niecierpliwie czeka iego odpowiedzi.
Odnieśmy onę wiernie, iakożkolwiek smutna.
Lecz w Achillesie dusza twarda i okrutna.
Niezbłagany! upornie w swym gniewie się zaciął:
Gardzi czcią wszystkich Greków, szacunkiem przyiaciół:
Zawzięty! nielitosny! a wszakże zapłata
Nie iednemu nagradza śmierć syna i brata:[1]
Dawszy okupy siedzi spokoynie morderca,
Tamten, zapał umarza zjątrzonego serca.
Ty duszę masz niezgiętą, ćmiącą twe zalety:
I o cóż ten gniew straszny? dla iednéy kobiety![2]
Teraz ci daiem siedem prześlicznéy urody,
Niesiem dary: Achillu, nakłoń się do zgody.
Szanuy wreście dom własny, i pamiętay o tém,
Że, iak posły, pod twoim iesteśmy namiotem:
Sama tu przyiaźń krokom naszym przewodniczy,
Nikt cię więcéy nie kocha, nikt lepiéy nie życzy.„
- ↑ To mieysce oznacza obyczaie bohatyrſkiego wieku, kiedy ieszcze sądów o zabóyſtwo ustanowionych nie było. W boiaźni zemſty od krewnych, zabóyca kray opuszczał, albo ugodziwszy się z niemi, tak dopiero bezpieczny w swym domu zoſtawał.
- ↑ Wyrzut oſtry, iakoby Achilles bardzo był zatopiony w kobietach. Oyciec przebacza śmierć syna: Achilles wzięcia iednéy branki przebaczyć nic może!