Strona:Iliada2.djvu/086

Ta strona została przepisana.

Poszedł z dwunastą nawy, i w Perkopie swoię        231
Rzuciwszy flotę, lądem udał się pod Troię.
On piérwszy z mężów królem spotkał się w téy chwili.
A kiedy iuż obadwa blisko siebie byli,
Król Micen oszczep cisnął, lecz chybił rycerza:
Jfidam zaś kierował grot niżéy pancerza.
Odparł go pas, i chociaż wielką siłą pchnięty,
Srebrem grot zatrzymany, iak ołów był zgięty.
Ciągnie król oręż iego: wnet w rękach Atryda,
Wydarta z Jfidama rąk została dzida:
Zaraz mu w szyię mieczem raz śmiertelny zadał.
Tak życie, broniąc swoich współziomków, postradał,
I od żony daleko zginął rycerz młody.
Jak w darach, dał iéy liczne miłości dowody!
Dał sto krów, tysiąc owiec i kóz dadź przyrzekał:
Biedny! potomstwa nawet z niéy się nie doczekał!
Leży snem nieprzespanym uięty na wieki.
Król zdarłszy zbroię, pyszny łup niósł między Greki.
Starszy syn Antenora, sławiony przez męztwo,
Koon, śmierć brata widząc, Atryda zwycięztwo,
Tak zabolał, iż oczy stanęły mu w mroku.
Więc się przybliża skrycie do zwycięzcy boku,
I natychmiast go w rękę pod łokciem ugodzi:
Na drugą stronę płytkie żelazo przechodzi.
Niezmiernym Agamemnon bólem był przeięty:
Ale nie przestał boiu, lecz srożéy zawzięty,