Strona:Iliada2.djvu/112

Ta strona została przepisana.

Ac velut ille canum morsu de montibus altis
Actus aper; multos Vesulus quem pinifer annos
Defendit multosve palus Laurentia sylva
Pascit arundinea; postquam inter retia ventum est,
Substitit infremuitque ferox et inhorruit armos,
Nec cuiquam irasci propiusve accedere virtus,
Sed jaculis tutisque procul clamoribus instant;
Dentibus infrendens, et tergo decutit bastas.
Haud aliter, justæ quibus est Mezentius iræ,
Non ulli est animus stricto concurrere ferro,
Missilibus longe et vasto clamore lacessunt.

Ænei: lib: X. v. 707.

„Jak odyniec, kąsaniem psów z góry ruszony,
„Mimo sosnorodnego Wezulu obrony,
„Jakich mnóstwo Laurentskie bagno, w trzcinach żywi,
„Gdy go pomiędzy sieci napędzą myśliwi,
„Staie, rozżarty zgrzyta kłami i grzbiet ieży:
„Żaden tam nie przystąpi z nayśmielszéy młodzieży:
„Lecz go zdala grotami i wołaniem draźni.
„On wkoło się zwracaiąc, nie znaiąc boiaźni,
„Szczęka kłem, grzbietem zbiia pociski rzucone;
„Tak na Mezencyusza, chociaż roziątrzone
„Wszystkich serca, nikt nie śmie bić żelazem zbliska.
„Krzyczy, i zdala tylko oszczepy lud ciska.


W. 513.

Za wielu mężów stanie lekarz zawołany,
Który groty wyrzyna z ciała, leczy rany.

To mieysce okazuie, w jakim szacunku byli lekarze. Jdomeney nalega na Neſtora, aby odprowadził do namiotu Machaona, czego ten nie od-