Strona:Iliada2.djvu/124

Ta strona została przepisana.

Pewni, że się nie oprą, lecz zmieszani wkupie.        115
Do naw uciekną Grecy: zaufanie głupie!
Plemię dawnych Lapitów, świetną kryte zbroią.
Dwa przy bramach waleczne bohatyry stoią:
Polipet, syn od oyca swego niewyrodny.
Drugi Leontéy, z Marsem porównać się godny.
Pod takich mężów strażą są bramy wyniosłe.
Jak na górze dwa dęby w ciągu lat urosłe,
Co środka ziemi długim sięgaią korzeniem,
A głowę w równi stawią z niebieskiém sklepieniem,
Gardząc wiatrem i burzą; tak i ci dway męże
Czekaią, ufni w siły i dzielne oręże,[1]
Idzie Azy, z nim Jamen, Akamas, rycerze,
Toon, Orest, Onomay, a wzniosłszy puklerze,
Walecznych towarzyszów otoczeni szykiem,
Zbliżaią się z ogromnym do muru okrzykiem.
Ci zachęcaią swoich, by się mężnie starli,
I Troianów do floty dążących odparli.
Lecz gdy w uciekaiących widzą męztwa mało,
A za niemi Troianie na mur biegną śmiało,
Natychmiast, z bram wypadłszy, bóy okrutny stoczą.
Jak dwa straszne odyńce, kiedy ie obskoczą
Psy śmiałe i myśliwcy, nie znaią boiaźni,
A gdy z nieprzyiacielskiéy ręki grot ich draźni,
Tną las, zgrzytaiąc kłami, drzewo z pniów upada.
Dopóki im kto rany śmiertelnéy nie zada;

  1.  
    Portam, quæ ducis imperio commissa, recludunt,
    Freti armis, ultroque invitant mœnibus hostem.
    Ipsi intus dextra ac læva pro turribus astant,
    Armati ferro et cristis capita alta corusci.
    Quales aeriæ liquentia flumina circum
    Sive Padi ripis Athesim seu propter amœnum,
    Consurgunt geminæ quercus intonsaque coelo
    Attollunt capita et sublimi vertice nutant.

    Ænei: Lib:IX. v. 675.

     
    „W broń ufni, bramę sobie zwierzoną otwarli,
    „Wzywaiąc nieprzyiaciół, by się w mury darli:
    „Z dwóch stron sami stawaią, oba nakształt wieży,
    „Zbroyni żelazem, kita wzniosłe głowy ieży;
    „Jak nad rzekami, syny czasu wiekuiste,
    „Gdzie Padu, lub Atezy płyną wody czyste,
    „Dwa dęby, pyszne głowy, które zielenieią,
    „Wznoszą w niebo, i wierzchem góruiącym chwieią.