Strona:Iliada2.djvu/199

Ta strona została przepisana.

Bystre moie rumaki pod górą zostały,        309
Na nich przebiegam lądy, na nich morskie wały.
Dlatego zaś przed tobą tu stawię się panie,
Bym o moim zamiarze poznała twe zdanie:
Mógłbyś mię winić słusznie, gdybym pokryiomu,
Do niezgłębnego poszła Oceanu domu.„
„Cóż ci późniéy wykonać te myśli przeszkadza,
Rzekł Jowisz, dziś miłości niech panuie władza.
Nigdy mię, iak dziś, piękność nie uięła żadna,
Nie rozgrzała bogini, ni ziemianka ładna:[1]
Ani wdzięki prześlicznéy Jxyona żony,
Z któréy Pirytoy, bogom równy mąż zrodzony;
Ni do Danaem gorzał tak silnym zapałem,
Z któréy Perseia, męża walecznego miałem;
Ni tak córka Fenixa rozpaliła gładka,
Sławnego Radamanta i Minosa matka;
Ni dwie wabne Tebanki, Alkmena, Semele,
Z téy Herkuł syn, z téy Bachus, Olimpu wesele;
Ni Cerera, żółtemi włosy upiękniona,
Ni wspaniałą kibicią poważna Latona;
I z tobą przeszłe chwile równałbym daremnie;
Nigdyś ognia, takiego nie wzbudziła we mnie.„
Chytra Juno: „O! synu Saturna natrętny!
Czy tak daleko iesteś w żądzach niepamiętny,
Abyś to czynił iawnie, co się czyni skrycie?
Wszyscy nas widzieć mogą na Gargaru szczycie:

  1. Wyliczenie kobiet, w których się Jowisz kochał, a ieszcze przed żoną, wcale się nie zgadza z naszemi obyczaiami. Juno, chociaż zazdrosna, nie małe iednak musiała czuć ukontentowanie, że Jowisz nad wszyſtkiemi rywalkami daie iéy piérwszeńſtwo.