Strona:Iliada2.djvu/237

Ta strona została przepisana.

Jednak nie był rycerza zamach bezskuteczny.        569
Gdy śmiało biegł do boiu Melanip waleczny,
W piersi raz dostał, upadł tym zwalony ciosem,
A zbroia na nim smutnym zaiękła odgłosem.
Jak szybko wyskakuie bystry chart do łani,
Gdy ią myśliwiec z kniei wychodzącą rani:
Tak prędko piérwszy z Greckiéy Antyloch młodzieży,
By z ciebie, Melanipie, odarł zbroię, bieży.
Ale próżny był zapęd, bo go Hektor zoczył,
I tchnąć zemstą za brata, przeciw niemu skoczył:
Antyloch, lubo dzielny bohatyr, nie czeka,
Zbiera swe wszystkie siły, i co tchu ucieka.
Jak zwierz srogi, niemałe gdy porobi szkody,
Zabiie psa, lub męża broniącego trzody,
Chroni się wprzód, niż mnóstwo pasterzy się zbiegnie;[1]
Tak on ucieka, skoro Hektora postrzegnie:
Krzyczą za nim Troianie, gęste miecą groty.
Zwrócił czoło, ze swemi złączywszy się roty.
Jak lwy do naw Troianie szli wielkiemi kroki.
Tak się spełniały boskie Jowisza wyroki:
Z jego woli Dardanin śmiałości nabierał.
On w Greku męztwo słabił, chwałę mu wydzierał,
On chciał imię Hektora zrobić wiekuiste,
Iż pierwszy rzucił głownie na flotę ogniste:
Tak Tetydzie uiszczał, co iéy przyrzec raczył,
Więc czekał, aby ogień na nawach obaczył:

  1.  
    Ac velut ille, prius quam tela inimica sequantur,
    Continuo in montes se se avius abdidit altos,
    Occiso pastore lupus magnove iuvenco,
    Conscius audacis facti; caudamque remulcens
    Subjecit pavitantem utero sylvasque petivit:

    Æn: Lib: XI. v. 809.

     
    „Jak zabiwszy pasterza, lub wielkiego byka,
    „Czuiąc, że wiele zbroił, czémprędzéy umyka
    „Wilk między wyniesionych gór skrytą ustronią,
    „Wprzód niż go nieprzyiazne pociski dogonią:
    „Drżący ogon pod siebie tuląc, dąży w lasy.