Strona:Iliada2.djvu/239

Ta strona została przepisana.

A iako, gdy nawalność morze wzruszy nagle,        621
Wzdęte szumnemi wiatry, smutnie świszczą żagle,
Cała powierzchnia wody bieli się od piany,
A maytki otoczone groźnemi bałwany,
Widzą zgon w każdym wale, który morze leie;[1]
Tak się w Achiwów piersiach, trwożny umysł chwieie.
Widzą cię wpośród siebie, waleczny Hektorze.
Jak gdy na pasące się woły przy ieziorze,
Wpadnie lew; nieprzywykły walczyć pasterz młody,
Już od czoła, iuż z tyłu broni swoiéy trzody;
On skacze nagle w środek i buhaia zjada,
W rożne się strony drżąca rozpierzcha gromada;
Podobnie gdy wpadł Hektor, (Jowisz go zapalił),
Wszyscy pierzchli, i tylko Peryfeta zwalił.
Oyciec iego rozkazy Erysteia nosił
Do Alcyda; zły oyciec, lecz syna świat głosił:
Rzadki mąż, szybko ścigać, dzielnie walczyć umie,
A z piérwszemi radcami równa się w rozumie.
On chwałę Troiańskiego powiększył rycerza:
Trącił się, w nagłym zwrocie, o obwód puklerza,
Od własnéy zwalon zbroi, nie od cudzéy ręki,
Padł na wznak, szyszak ięknął chrapliwemi dźwięki.
Przybiegł Pryamid, w piersi raz głęboki zadał:
Biedny, w oczach przyiaciół żywota postradał,
Wszyscy nad nim boleli, żaden nie zasłoni,
Bo się bali dla siebie Hektorowéy broni.

  1. Porównanie to zachwalone od Longina, przedziwnie wyłożył Boileau, lubo text oryginału trzema wierszami przeciągnął. Grzegorz Piramowicz w dziele o Wymowie i Poezyi, użył tłumaczenia Boileau, i tak ie prozą wydał. „Burza wznosi fale walące w okręt, który się im opiera, wiatr rozjuszony żagle rozdziera i szumi, morze od piany bieleie, powietrze szeroko warczy straszliwie, ſternik przytomność stracił, sztuka go odstąpiła, w każdéy fali widzi śmierć, która go otacza i ogarnia.„
    Wymowa dla szkół narodowych karta 305.