I Ursa wozem zwana, bo iak wóz się toczy: 489
Na Oryona ciągle obracaiąc oczy,
Koło biegunu krąży, wiecznemi obwody,
A nigdy się nie spuszcza w Oceanu wody.
Ryie także dwa miasta dłóto nieśmiertelne,
Jedno wyraża śluby i gody weselne:
Prowadzą przy pochodniach z domu nowożeńców.
Hymen! Hymen! wołaią, a grono młodzieńców
Skocznemi tany lekkie zawięzuie koła:
Brzmi fletni i oboi kapela wesoła.
W progach domów, niewiasty chciwém patrzą okiem,
Nie mogąc się tak miłym nasycić widokiem.
W témże mieście na rynku liczny lud się tłoczy,
Między dwoma mężami żwawy spór się toczy,
O zabóystwa zapłatę: ten lud zabezpiecza
Pod przysięgą, że oddał, a tamten zaprzecza.
Stawią świadki, by prędszy sprawy koniec mieli:
Na dwie strony krzykliwa gromada się dzieli.
Woźni lud uciszaią: we środku zaś rada
Sędziwych, na świecących marmurach zasiada.[1]
Biorą z rąk woźnych berła, z niém każdy powstaie,
I, gdy nań przyydzie koley, wyrok w sprawie daie.
We środku dwa talenta, dla tego nagrody.
Kto słuszność naylepszemi wykaże dowody.[2]
Pod murami drugiego miasta woyska stoią,
Straszny blask oręż ciska, lecz w chęciach się dwoią:
- ↑ Widzimy z tego mieysca, iak u dawnych czyniono sprawiedliwość. Starzy składali senat i sądy. W niedostatku praw pisanych, nie można było bezpieczniéy polegać, iak na starych doświadczeniu i mądrości.
- ↑ To iest dla strony, która sprawę wygra. Tak tłumaczy Heyne. W piérwszéy edycyi poszedłem za tłumaczeniem Pope i Bitaubé, którzy utrzymuią, iż ta nagroda przeznaczona iest dla sędziego, naysprawiedliwszy, czyli na naylepszych powodach zasadzaiący się wyrok daiącego w sprawie. Dlatego te dwa wiersze tak położyłem:
„We środku dwa talenta , ten one dostanie,
„Którego naysłusznieysze okaże się zdanie.