Wszystkie od niego ciosy odwraca bóg bliski, 101
A iego w ciele więzną niechybne pociski:
Gdyby nas obu równą chwałą bóg ozdobił,
Choćby cały był z miedzi, nicby mi nie zrobił.„
„Nie lękay się, Feb rzecze, z tym rycerzem starcia,
Nie maszli chętnych bogów, dla twoiego wsparcia?
Wszakże mówią, że ciebie piękna Wenus rodzi,
A on z niższéy nierównie bogini pochodzi:
Téy oycem starzec morski, a tamtéy sam Jowisz.
Idź śmiało z włócznią w ręku! Czém się zastanowisz?
Haniebna, gdyby groźbą, lub wzgardą cię strwożył„
Temi słowy rycerski duch w piersiach nasrożył:
Zatém przed pierwsze rzędy szedł zuchwałym krokiem.
Ale Juno wnet bystrém wyśledziła okiem,
Że na Pelida śpieszył rycerz zapalony:
Przekłada swą troskliwość bogom z Greckiéy strony.
„Neptunie i Minerwo, mieycie to na względzie,
Jakie gotuiący się bóy skutki mieć będzie.
Eneasz groźny bronią; a w sercu zawzięty,
Idzie na Achillesa, ręką Feba pchniety.
Lub go zatém przymuśmy do cofnięcia kroku,
Lub z nas niech który stanie przy Pelida boku,
Wzmaga w nim silę, serce zamyka od trwogi:
Niech pozna, że naywiększe kochaią go bogi:
A ci, co chcą zachować od upadku Troię,
W próżnéy pracy, niedługo uyrzą niemoc swoię.
Strona:Iliada3.djvu/017
Ta strona została przepisana.