Strona:Iliada3.djvu/066

Ta strona została przepisana.

nieszczęść, których doświadczył. Ale Achilles zagniewany o śmierć Patrokla, nikomu przebaczać nie chce.

W. 119.

Leż pomiędzy rybami w wilgotney krainie,
Niech piią krew bezpiecznie, która z rany płynie;
Nie złoży cię na marach matka rozkwilona,
Skamander do morskiego zaniesie cię łona:
Gdzie z czarnych wyskoczywszy wałów potwór wodny,
Twém ciałem, Likaonie, nasyci brzuch głodny.

 
Istic nunc, metuende, jace: non te optima mater
Condet humi patriæve onerabit membra sepulcro:
Alitibus linquere feris, aut gurgite mersum
Unda feret piscesque impasti vulnera lambent.

Ænei: lib: X. v. 557.

 
„Leż tu, straszny rycerzu, nie narzuci tobie
„Matka ziemi, w oyczystym nie złoży cię grobie.
„Ptakom będziesz pokarmem, lub w morzu miotany,
„Głodnym rybom nadstawisz do lizania rany.


W. 233.

Achilla nic w zapędzie rycerskim nie wstrzyma,
Skacze w koryto: rzeka mąci się i wzdyma.

Oto walka nowego rodzaiu w Jliadzie, a która wynosi Achillesa nad wszystkich bohatyrów. Kto zna, iakie są prawa bayki, nie będzie obwiniał Homera o przestąpienie granic podobieństwa do prawdy. Achilles, bez żadnego wsparcia od bogów, bo Neptun i Juno utwierdzili go tylko w odwadze, walczy