UWAGI
NAD
XIĘGĄ XXII.
JLIADY.
Hektorze móy! nie czekay sam, od twych zdaleka!
Pódż synu! byś nie zginął od tego człowieka!
W téy mowie Homer wystawia w nayczulszych wyrazach nieszczęścia, których doświadczł Pryam, i które ieszcze na głowę iego spaśdź miały.
W mordzie strasznym rozbite o głaz niemowlęta.
Barbarzyńskie narody, rabuiąc miasta, dopuszczały się takiego okrucieństwa. Kray nasz niedawno był świadkiem i ofiarą podobnych srogości.
Obnaża macierzyńskie łono, pierś odkrywa.
Okoliczność bardzo czuła. Nie łatwo powiedzieć, w czém więcéy Homer celuie, czy w malowaniu rzeczy wysokich, czy w wydaniu tkliwych uczuciów. Pryam w mowie swoiéy do Hektora, mówi tylko o nieszczęściach, które na iego familią i oyczyznę spaśdź mogą. Nie używa żadnych po-