Strona:Iliada3.djvu/092

Ta strona została przepisana.

UWAGI
NAD
XIĘGĄ XXII.
JLIADY.




W. 37.

Hektorze móy! nie czekay sam, od twych zdaleka!
Pódż synu! byś nie zginął od tego człowieka!

W téy mowie Homer wystawia w nayczulszych wyrazach nieszczęścia, których doświadczł Pryam, i które ieszcze na głowę iego spaśdź miały.

W. 65.

W mordzie strasznym rozbite o głaz niemowlęta.

Barbarzyńskie narody, rabuiąc miasta, dopuszczały się takiego okrucieństwa. Kray nasz niedawno był świadkiem i ofiarą podobnych srogości.

W. 83.

Obnaża macierzyńskie łono, pierś odkrywa.

Okoliczność bardzo czuła. Nie łatwo powiedzieć, w czém więcéy Homer celuie, czy w malowaniu rzeczy wysokich, czy w wydaniu tkliwych uczuciów. Pryam w mowie swoiéy do Hektora, mówi tylko o nieszczęściach, które na iego familią i oyczyznę spaśdź mogą. Nie używa żadnych po-