Strona:Iliada3.djvu/093

Ta strona została przepisana.

budek, tykaiących osobiście Hektora: boby tego walecznego męża obraziły bardziéy, niż skłoniły, Mówi iak oyciec oyczyzny. W Hekubie miłość macierzyńska, nad wszystkie inne względy przemaga, i mówi tylko o saméy Hektora śmierci, na którą się naraża.

W. 85.

Hektorze! na to łono chciéy mieć względy winne!

Uważmy, że Hektora sama Hekuba karmiła. Kobiety Greckie, ochraniaiąc swoiéy piękności, zaniedbywały tego obowiązku. To samo zapewne czyniły Troianki. Homer wspomina o mamce Astyanaxa, syna Hektora.

W. 96.

Jak wąż, gdy się trucizną ze złych ziół napoi,
Pełen iadu, przy swoiéy iaskini się toczy,
A wszędzie obracaiąc zapalone oczy,
Niecierpliwy złość wywrzeć, czuwa na człowieka.

 
Qualis ubi in lucem coluber mala gramina pastus,
Frigida sub terra tumidum, quem bruma tegebat,
Nunc, positis novus exuviis nitidusque juventa,
Lubrica convolvit sublato pectore terga,
Arduus ad solem; et linguis micat ore trisulcis.

Æneid: Lib: II. v. 471.

 
„Jak na świetle wąż, zjadłych gdy się ziół napiie,
„Którego ziemia długo zimnym szronem kryie,
„Dzisiay świetny młodością, staréy zbywszy skóry,
„Sliski grzbiet zwiia w kłęby, wznosi pierś do góry,
„Zwrócon ku słońcu, miga troistym ięzykiem.