Strona:Impresye (Zbierzchowski).djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.
18
HENRYK ZBIERZCHOWSKI


Rozkosz.

Zrazu uśmiech, westchnienie, lekki uścisk dłoni,
Spojrzenia źrenic pełne tajemniczej treści,
Całus, w którym namiętne pytanie się mieści
I przyspieszonem tętnem biją pulsa w skroni.

Płomienne żarem oko ślizga się i pieści
Harmonią kształtów w szału pogrążonych toni,
Lubieżne ciał spowicie w kurczowej agonii
I krótki przyspieszony żądzą jęk niewieści.

Rozkosz! szał! upojenie! w zwartych piersiach dyszy
Ciał poplątanych żądzą święta tajemnica...
A potem wyczerpanie, błoga chwila ciszy,
Sen długi wszystkich zmysłów, uczucie przesytu.

Drobną rączką spłoniony Amor skrywa lica
I puszcza złotą strzałę w bezkresy błękitu.