Strona:Impresye (Zbierzchowski).djvu/19

Ta strona została uwierzytelniona.
19
IMPRESYE


Kiedy rosy spadną.

Krąg wody jakąś niewidzialną ręką
Rzucony między traw sploty na łące,
Całując falą kwiatów stopy drżące
Utworzył w ziemi zatokę maleńką.

Codzień, gdy róże zapalą się świtu
Przez traw gęstwinę, kwiatów wonne sady
Cisną się rojne owadów gromady
Do zgubionego wśród trawy błękitu.

I zaglądają do nieba ciekawie,
Które na fali pocałunki kładnie
Z ogromnem słońcem zatopionem na dnie.

A kiedy rosy rozperlą się w trawie
Z kwiatów chylących kielichy nad tonią
Spadają krople i dzwonią...