bienſtwem twoim uſzlachciła, wywyżſzyła, Zmiłuy śię nademną! niechay nic nie żądam, nic nie pragnę, ieno co ty chceſz; iako chceſz.
Bądz wola, twoia, iako w Niebie, tak i na ziemi we mnie, i zemną na wieki. Broń mnie Panie odemnie, od głupiey, nic nieznaiącey woli moiey. Na ciebie śię ſpuſzczam, boś ty Oyciec moy, i miłośierdzie moie.
21. Twoia przedwieczna Swiątobliwość, moią w czaſiech złoſcią śię brzydziła; Twoia nayiaſnieyſza piękność, moią ciemnoſcią, moią śię ſzpetnoſcią, bezecnością ſtrachała, wzdrygała; Twego Majeſtatu wielkość, moią nikczemnoſcią gardziła: ale wielkośc miłośierdzia twego mnie od ſiebie nieodrzucała, owſzem do ſiebie przytulała, przygarneła; a niepoięta dobroć woli twoiey to wſzytko przekonywała, przemagała, i niegodność moię pokrywała: á czymże ia to Tobie nagrodzę? czym lichota tfioia, ubòſtwo moie i wieczna nędza zawdzięczy? otoPanie! oto Oycze moy! ciebie ſamego tobie offiaruię, Tobą ſamym, tobie nagradzam, i potyśiącznie na twarz padaiąc, ba pod ſamo centrum piekielne od wſtydu zniżaiąc śię, ponawiam ſercem Pana JEZUSA, ſercem Nays: Panny, i wſzytkich Swiętych: Chwała Bogu Oycu, i Synowi, i Duchowi S. iak była 🙲c.
22. Któryś mnie w moim niczym ſzukał, i mnieś wymyſlił: Zmiłuy śię na demną!
Strona:Józef Baka - Uwagi Rzeczy Ostatecznych Y Złosci Grzechowey.djvu/33
Ta strona została przepisana.