Tu BOG łaſkawy, Swięty nad Swiętemi,
Tu miłośierdżie nad nami grzeſznemi,
Morze litosći brzegów nieznające,
Za co špiewayćie ſerca pałające
Ze wſzyſtkim Niebem, i z całym padołem
Bijem Ci ſercem, bijem oraz czołem
BOZE utajony.
Oko nie widzi, ſerce prawda doymie,
Więcey BOG może niż wzrok, rozum poymie.
Nie widżiſz Bóſtwa,niepatrz i natury
Ludzkiey w CHRYSTUSIE, Hoſtyi figury
Zakryły: ſkłońśię BOGU w Sakramenćie
Cała wiecznością, i w każdym momencie
Z Wiarą ſerca żywą.
Cud Manny duſzney przeiſtacza wino
Y Chleb w ſwe Ciało z iſtoty ruiną
Krwią śię z człowiekiem ſpokrewnia BOG tenże
Co Moyżeſzowe laſki mienił w węże
Jak z wody wino, tak z wina krew mieni
Który wywodżił potoki z kamieni
BOG naſz Wſzechmogący,
My przepaść złości á tu przepaść łaſki
Gniew BOZY trwoży za grzechów nieſnaſki
BOGUśmy winni, a czym się zaſłonim?
Chyba mąk, i Ran ofiarą obronim,
Spłacaymy długi JEZUSA ranami,
Przez nie wołając ſercem i uſtami,
BOZE bądż miłośćiw,
JEZU tyś Oćiec ſynom marnotrawnym
Strona:Józef Baka - Uwagi Rzeczy Ostatecznych Y Złosci Grzechowey.djvu/50
Ta strona została przepisana.