Ta strona została uwierzytelniona.
ale by nas pociągnąć ku Sobie. Albowiem i lekarz nie czuje się dotknięty zniewagami ze strony ludzi szalejących, nie obraża się na nie i nie mści się za nie, ale czyni i obmyśla wszystko, co w jego mocy, by pohamować i przywieść do opamiętania owych ludzi brutalnych, zważając przy tym nie na swoją, ale na ich własną korzyść; jeżeli zaś chorzy okazują choć trochę rozsądku i trzeźwości, on cieszy się z tego i raduje i z tym większą usilnością stosuje skuteczne lekarstwo, nie w tym celu, aby pacjentom odpłacić się za ich niedawne postępki, ale by przyspieszyć ich rekonwalescencję i doprowadzić ich do zupełnego wyzdrowienia. Podobnie Bóg, gdy wpadniemy w paroksyzm szału, czyni i obmy-
4