Strona:Józef Birkenmajer - “Trud Niemały” Henryka Sienkiewicza.djvu/1

Ta strona została uwierzytelniona.
“TRUD NIEMAŁY”
HENRYKA SIENKIEWICZA
JÓZEF BIRKENMAJER


DRUKIEM NOWIN POLSKICH MILWAUKEE, WIS


1938

“... Jeżeli teraz jeszcze nie mam dość siły, to ją mieć muszę, a zdobędę ją przez ciągłą pracę nad sobą, przez ciągłą walkę wewnętrzną, która zahartuje moją wolę i postawi silnym do walki na śmierć i życie, jaką kiedyś pragnę podjąć w imieniu idealizmu.
Dziś jestem słaby; zwycięstwo byłoby dla mnie niepodobnym. Ale chcę dla tego walczyć w imieniu tego, co nazywają idealnym, pięknym i dobrym. Idealizm, piękno, dobro, są zdaje mi się, pojęcia zbliżone do siebie bardzo. Proza więc życia, mówiąc o życiu ducha, które dziś pod nogami realizmu, musi pociągnąć wiele złego, wiele brudu i głupoty, dlatego, powtarzam, chcę walczyć przeciwko takiemu życiu.
Nie pragnę jednak rozegzaltować ludzkości, ażeby pienia poetów na pierwszym kładła planie, a nie zważała na nędzę fizyczną, nie! tego nie chcę, bo podzielam zasadę: zdrowy duch w zdrowym ciele, ale chcę coś idealniejszego, coś szlachetniejszego pierwiastku przymieszać do codziennego, tak zwanego praktycznego życia. Naturalnie, że te dwa światy chcę pogodzić naprzód, a może nawet jedynie w sobie; czy mi się uda? — Bogu wiadomo. W każdym razie zostawiłbym przykład, że można tak żyć, jak ja....”

Takie to plany układał sobie w r. 1865 dziewiętnastoletni chłopak, uczeń szkół warszawskich, raz po raz przerywający naukę nietylko z powodu nader wątłego zdrowia, nietylko z powodu braku wytrwałości i pilności w studiowaniu niektórych przedmiotów szkolnych, ale przedewszystkim z powodu głębokich wstrząśnień, jakie w duszy jego wywołała niedawna tragedia narodowa, widziana przez niego naocznie na terenie Warszawy. Tragedia powstania styczniowego....
O tych głębokich przeżyciach młodocianego Henryka Sienkiewicza mało kto wiedział, bo chłopak był niepozorny i nieśmiały, nie narzucał się nikomu swą osobą, ledwie że kilku najbliższym, zaufanym przyjaciołom zwierzając się ze swoich uczuć, myśli i zajęć. Dla tego też nie każdy z rówieśników siedzących na tej samej ławie szkolnej domyślał się, że ten ich kolega mający zupełnie przeciętne, a niekiedy nawet liche stopnie na świadectwach półrocznych, pisze utwory poetyckie i powieści; a już niewielu było takich, którzy by go podejrzywali o to, iż nosi się z zamiarami tak daleko idącymi, iż chce walczyć w imię