wielkich ideałów, że chce stanąć na czele polskiego społeczeństwa, by drogą otuchy i duchowej siły wieść je ku lepszej przyszłości... A nawet gdyby znali te zamiary, napewno nie bardzo by wierzyli w możliwość ich spełnienia.
Atoli te wszystkie ambicje i postanowienia byłego wychowanka gimnazjum Wielopolskiego w Warszawie nie były próżną przechwałką ani frazesem. Wszystko w nich było szczere i prawdziwe, nawet (a może przedewszystkim) owa decyzja ciągłej pracy nad sobą, ciągłej walki wewnętrznej i hartowania woli.
Albowiem, wbrew częstym może przypuszczeniom, Sienkiewicz wszystko co w życiu i twórczości swej osiągnął, zawdzięczał przedewszystkiem, jak się sam wyraził: “trudowi niemałemu” czyli usilnej i niezmordowanej pracy, nieprzerwanemu kształceniu swego umysłu, uporczywemu hartowaniu woli, uporczywemu i systematycznemu kontrolowaniu samego siebie, rozważnemu zakreślaniu sobie granic własnych możliwości i uzdolnień, a także i celów, do jakich miał dążyć.
Słowem, był to w każdym celu artysta świadomy, nie idący za doraźnymi podnietami pomysłów, nie kierujący się przypadkiem, ale zgóry wytyczający sobie drogę czy program życiowej i literackiej twórczości. W tym programie przewidział wszystko, co zasadnicze: mistrzowskie wyrobienie słowa, kierunek ideowy dzieł swoich, umiejętność porywania czytelników i służbę swoją dla narodu.
W tych ogólnych ramach szło jednakże i o znalezienie szczegółów programu. Wszedłszy w świat, Sienkiewicz nie odrazu zdołał sobie uświadomić właściwy zakres czy kierunek twórczości. Pierwszym okresem poszukiwania czy próby były lata studiów w Szkole Głównej. Wyznawał wtedy, że jeszcze “sam nie wie, jak ma weną poetycką władać,” a myślał między innymi o poematach pisanych wierszem w rodzaju “Iliady” lub “Beniowskiego.” Przedewszystkim jednak — kształcił się. A kształcił się o wiele gorliwiej, niż by można było sądzić z rezultatu egzaminów, jakie niekiedy zdawać mu przyszło. Od ostatecznego egzaminu uchylił się świadomie, gdy Szkołę Główną zamieniono na uniwersytet rosyjski; niedoszły absolwent wydziału historyczno-filologicznego dopiero po latach miał za swą wiedzę doczekać się dyplomów od różnych akademii naukowych i uniwersytetów....
Ten — niesłusznie pomijany przez biografów — fakt zerwania z urzędową nauką rosyjskiego uniwersytetu jest w życiu Sienkiewicza ważniejszy, niż się zdaje. Nietylko dlatego, że tu jest pierwszy przejaw protestu przeciwko rusyfikacji szkolnictwa oraz złym metodom dydaktyczno-wychowawczym, jakie Sienkiewicz niebawem napiętnuje w “Pamiętniku korepetytora”, — ale i dla tego, że od tej chwili autor szkiców literackich o Sza-