Wielka rozbieżność poszczególnych słów i wyrażeń najstarszych nawet tekstach Bogarodzicy świadczy niezbicie, że już w pierwszych latach wieku XV niejedno ze zjawisk językowych tej pieśni było dla słuchaczy niezrozumiałe. Już też we wspomnianym wieku spotykamy próby językowej interpretacji utworu; dowodem jej są bądź glosy w rękopisach (poprawki), bądź — co ważniejsza — przekłady łacińskie Bogarodzicy.
Dłuższą interpretację języka pieśni dał Skarga w Żywotach świętych — przy życiorysie św. Wojciecha. Inni przygodne tylko rzucali wzmianki o tym czy innym wyrażeniu. O bardziej systematyczną pracę pokuszono się dopiero w XIX wieku — i to właściwie nie wcześniej, aż w drugiej jego połowie; wspomnę kolejno nazwiska Maciejowskiego, N. Bętkowskiego, Nehringa, Pilata, Kaliny, Rymarkiewicza, A. Kryńskiego, Bobowskiego, ks. Knothego, ks. Koszutskiego, ks. Hiplera, Dobrzyckiego i Brücknera.
Przełomowym punktem w badaniach nad językiem Bogarodzicy jest studium Iwana Franki o drugiej zwrotce pieśni. Za Franką idzie przez czas jakiś w dalszych swych badaniach Brückner, odrzucając mniemania dotychczasowe. Najwięcej nowych spostrzeżeń dorzucił Jagić, następnie Łoś, który dał też pierwsze systematyczne ujęcie językowych zagadnień Bogarodzicy. Powtórne takie ujęcie, w nawiązaniu do badań własnych oraz badań autora niniejszej książki, dał Tadeusz Lehr-Spławiński[1],
- ↑ T. Lehr-Spławiński, Uwagi o języku „Bogurodzicy“,