Strona:Józef Birkenmajer - Bogarodzica Dziewica.djvu/55

Ta strona została przepisana.

a mianowicie załączonym do rękopisu cieszyńskiego; czytamy tam wyraźnie: Aput tuum filium. Także i tradycja liturgiczna, o której na właściwym miejscu powiemy, za tym samym świadczy. Narazie zainteresują nas głównie względy językowe — dokładniej mówiąc syntaktyczne i sens całego zdania, w którym się ów przyimek znajduje.
Zdanie to ma dwojakie brzmienie w tekstach pierwotnych. W jednych czytamy: U Twego Syna, Gospodzina… ziści nam spuści nam, w drugich …ziści nam spust winam. Druga z tych wersji jest poświadczona tekstem III krakowskim i tekstem Mateusza z Kościana, a także łacińskim tekstem rękopisu cieszyńskiego: lucreris veniam. Tylko ta właśnie druga wersja daje sens jasny, a przy tym zgodny z przeznaczeniem modlitwy i wiarą chrześcijańską: „U Twego Syna i Pana świata wyjednaj nam odpuszczenie grzechów“.
Wszelkie inne interpretacje będą naciągane, pozbawione wszelkich podstaw realnych, bo kłócące się z obyczajem i dogmatem kościelnym, co w pieśni religijnej — i to mającej potwierdzony mnóstwem dokumentów charakter liturgiczny i dogmatyczny — byłoby wprost niemożliwością. Koniektura: Twego Syna Gospodzina… zyszczy nam, spuści nam i wiążąca się z tym interpretacja, jakoby Matka Boska miała nam Chrystusa „spuścić z nieba… jak On schodzi między nas w Sakramencie Ołtarza“, jest wprost sprzeczna z wiarą chrześcijańską, gdyż w Sakramencie Ołtarza sprawia przyjście Chrystusa nie Matka Boska, lecz słowa kapłańskie ustanowione podczas Ostatniej Wieczerzy.

Przeciwko lekcji spust winam, przyjętej przez Hiplera i in., a ostatnio popieranej przez Sinkę, wytaczano różne zarzuty, mające ją wyrugować czy zachwiać. Mniejszej wagi będzie argument z dziedziny wersyfika-

47