Strona:Józef Birkenmajer - Dziecięce Kłopoty.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

— „Nie, panienko, ja umyślnie
  dołożyłam cztery wiśnie;
  te cztery słodkie wisienki
  jest to prezent dla panienki.“

— „Niechże pani będą dzięki!
  Ile płacę za wisienki?“

— „Przedni towar! bardzo proszę:
  za pół kilo cztery grosze!“

Spytam teraz, me kochanie,
gdzie to wiśnie takie tanie,
gdzie przekupka taka grzeczna?
Ach! to tylko baśń przedwieczna!