Strona:Józef Birkenmajer - O autorstwie Carmen Macaronicum.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.
415
O autorstwie Carmen Macaronicum

Niechcę cię, Pietrze, do Włoch drugi raz prowadzić,
Trafisz sam, a mnie też czas o sobie poradzić:
Jeśli mi w rewerendzie czy lepiej w sajanie
Jeśli mieszkać na dworze czy na swoim łanie?

Toż to znowu temat CM, nawet z jego wyrażeniami!

Sed neque te manicis capiat reverenda szerocis...
Hoc inquirendum potius, dworskumne żywotum
An tibi conducat stanum wybierare ziemieńskum...
swojus res optima kątus...

Wahań takich, czy wybrać stan dworski, duchowny czy ziemiański, Klonowicz nigdy nie doświadczał i doświadczać nie mógł. Z dworem się nie poufalił, z duchownymi darł koty, na majętność ziemską jako mieszczanin nie mógł reflektować. Za to jakże ‘po kochanowsku’ brzmią wiersze:

Non expono animam wiatris, longinqua petendo
Lucra neque occido biednum lichwiando człowiekum...
Sum procul invidia, bezpiecznos dormio somnos...

Idem Polone (Pieśń świętojańska o Sobótce):

Człowiek w twej pieczy uczciwie
Bez wszelakiej lichwy żywie,
Pobożne jego staranie
I bezpieczne nabywanie.
Inszy się ciągną przy dworze
Abo żeglują przez morze,
Gdzie człowieka wicher pędzi...
A śmierć bliżej jak na piędzi...

cnotliwa żona ministrat
Omne gotowa pati mecum, quodcumque ferat Sors (CM).

Żona uczciwa ozdoba mężowi
I najpewniejsza podpora domowi
Na niej rząd wszytek... (Parafraza Epod. II: „pudica mulier in partem iuvat domum)“

Ona mężowym kłopotom zabiega
I jego wczasu na wszytkiem przestrzega... (Pieśni I 1).

Nie wiem, czy podobne słowa mógłby napisać Klonowicz, któremu ożenek szczęścia wiele nie przyniósł...
Dodajmy wreszcie, że nie jest pewną rzeczą, czy Klonowicz bawił kiedykolwiek w Krakowie. W swym słynnym Flisie