bitniejsi przedstawiciele byli w pierwszych szeregach ochotników już w początkach powstawania polskich oddziałów. Wojsko też samo z siebie dawała przykład wzorowej i wytrwałej pracy oświatowej.
Zdając sobie sprawę z tego, że brak wiadomości z kraju oraz niedostateczne orjentowanie się w położeniu politycznem źle wpływa na nastrój żołnierzy, dowództwo polskie zapoczątkowało wydawanie własnego pisma, które pod tytułem „Żołnierz Polski we Wschodniej Rosji“ ukazywało się dwa razy w tygodniu. Pismo to, czerpiąc wiadomości z depesz i z gazet japońskich, amerykańskich, a czasem i polskich, zabłąkanych z Ojczyzny, opowiadało żołnierzom-tułaczom o tem, co się dzieje w wolnej Polsce: o powstaniu polskiego Rządu, o otwarciu sejmu, o wytyczaniu granic Państwa polskiego, o walkach na różnych frontach, podawało rozkazy wojskowe, krzepiło serca ufnością. W tem piśmie ukazał się też obszerny projekt szerzenia oświaty w wojsku, który natychmiast doczekał się urzeczywistnienia. W każdym z oddziałów wzięli się do pracy pełni poświęcenia nauczyciele, którzy w wolnych od służby godzinach prowadzili kursy dla analfabetów, uświadamiali prostego chłopa o znaczeniu służby dla państwa, o obowiązkach względem ojczyzny, opowiadali mu dzieje ojczyste, uczyli zasad spółdzielczości, rozsądnej gospodarki rolnej. Wszyscy ci nauczyciele podlegali wojskowej Komisji oświatowej (pod kie-
Strona:Józef Birkenmajer - Polska dywizja w tajgach Sybiru.djvu/31
Ta strona została uwierzytelniona.