te hufce żołnierzy-tułaczy stopniowo zyskiwały możność powrotu do Ojczyzny i stawienia się na Jej wezwanie w szeregach Armji Polskiej.
Dola nieubłagana uczyniła z was żołnierzy oddalonych od Ojczyzny o mil tysiące i wyznaczyła wam miejsce w kraju obfitym w ślady męczeństwa tych, co cierpieli za sprawę polską...
Przyjmując jako Wódz Naczelny Wojsk Polskich piątą dywizję strzelców pod moją władzę, pozdrawiam was w imieniu Ojczyzny, dziękuję wam za waszą dzielną służbę i za wysiłki, których dołożyliście dla odbudowania Polski. Wiem i pojmuję, jak bardzo tęskniliście za tą Ojczyzną Waszą, jak za nią tęsknicie szczególnie teraz, gdy wiecie o niej, że jest wolna i potężna.
Mimo wszystkich trudności czynią się kroki potrzebne, by zapewnić wasz powrót do kraju, ażeby wam dane było stanąć znowu pośród swoich po tylu miesiącach ciężkiego wygnania.
Wielką otuchę wlały te słowa w serca Sybiraków. Piąta dywizja czuła się już częścią wielkiej armji polskiej, wiedziała, że ma powrócić do wolnej, zjednoczonej i potężnej Ojczyzny. A właśnie zanosiło się na ten powrót. Wojska sprzymierzone — japońskie, amerykańskie, francuskie, serbskie i czeskie — znajdujące się na Syberji pod naczelnem dowództwem francuskiego generała Janina, dostały rozkaz wyco-