fania się na Wschód i stopniowego opuszczenia Syberji. Wraz z temi wojskami, jako straż tylna, miała wycofać się nad Ocean Spokojny także należąca do nich dywizja polska. Nieodrazu jednak mogła się wycofać. Część oddziałów znajdowała się jeszcze w głębi stepów i puszcz, w wielkiej odległości od Nowonikołajewska. Trzeci pułk ścierał się z partyzantami bolszewickimi na pustynnym obszarze koło słonych jezior, osłaniając linję kolejową Tatarskaja — Sławgorod. Bataljon szturmowy musiał się przebijać przez pierścień wojsk czerwonych pod Czerepanowem na kolei Ałtajskiej. W Nowonikołajewsku samym trzeba było poskramiać wrogie Polakom wojska kołczakowskie, ponadto trzeba było przemocą zdobywać parowozy i wagony niezbędne do przewozu żołnierzy i taborów.
Gdy już się rozpoczęło opróżnianie Nowonikołajewska, przybył wojsku polskiemu nowy kłopot. Powrót do Polski należał się nietylko żołnierzom, ale także ich rodzinom, oraz olbrzymim rzeszom polskich wygnańców i tułaczy, wśród których byli starcy — powstańcy z 1863 roku, były bezbronne i słabe kobiety, były wreszcie małe dzieci, w znacznej części sieroty po żołnierzach i wygnańcach. Uczucie ludzkości, oraz honor żołnierski nie pozwoliły polskiemu dowództwu porzucać tych ludzi na pastwę losu w obcym kraju, wśród nadciągających zewsząd niebezpie-