Ta strona została uwierzytelniona.
Wtedy mu dana jest pociecha:
Ze sennych mar
Do niego szczęście się uśmiecha!
On wierzy im...
II.
O bracia — duchy! zejdźmy więc
Na szary obszar ziem!
Wstępujmy w ciemną głąb lepianek,
W mieszkanie nędz.
Niech ból utuli sen-kochanek
Całunku tchem!
I zgryzot uciszywszy waśń
I ciężkich odgłos skarg,
Łabędzie pióra zesypujmy
Ze śnieżnych bark,
Znękane serca uspokójmy,
Śpiewając baśń.
Niech obraz przedwiekowych dni
Pośród błogiego snu
Na chwilę człeka ból omami;
Niech o przeszłości śni!
A przyszłość szczęścia niech barwami
Zaświeci mu!