Strona:Józef Birkenmajer - Prace o Kasprowiczu 1926-1936.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.
9

kartach książki O bohaterskim koniu, będącej w tonie jakby przedsmakiem późniejszego (a w jakże analogicznych warunkach powstałego!) ekspresjonizmu; druga — misterjum, czy może raczej intermedjum o Marchołcie — rozmyślnie wpada jakby w ton dziadowski czy częstochowski (jeden z krytyków późniejszych, bodaj że futurysta, miał go zestawić ...z Baką!), ale kształtuje się długo, nasiąkając pierwiastkami następnych faz twórczości; późne wydanie książkowe tego utworu (dopiero w 1920 roku!) zdezorjentowało niejednego z badaczy — i jest poważną zasługą Kołaczkowskiego, że Marchołtowi na podstawie historji jego powstawania wyznaczył właściwe miejsce w twórczości poety; niemniej to odwleczenie się daty ukończenia Marchołta (czy jego druku) będzie nam tłumaczyło formę niektórych wierszy z Mojego świata, które do niego jakby nawiązują.
Marchołt jest jednocześnie jednym z objawów nawrotu poety do prymitywu ludowego. Prymityw — może obudzony wówczas w duszy Kasprowicza studjami nad Lenartowiczem — staje się dla niego w nowym, już szczytowym okresie twórczości, coraz to częstszem, z coraz to większą świadomością stosowanem, narzędziem artystycznem. Jak w swej monografji, tak i w posłowiach zbiorowego wydania Kołaczkowski stwierdza i akcentuje wielkie — przez innych krytyków mniej docenione — znaczenie tomu Ballada o słoneczniku: „artyzm wyzuł się dobrowolnie z wszystkich elementów dekoracyjnych i efektownych, ale zyskał niezrównaną precyzję wyrażania najintymniejszych stanów duszy i piętno najgłębszego uduchowienia“.
Księgę ubogich uznaje Kołaczkowski za dzieło klasyczne poety, za koronę jego twórczości w każdym względzie: „Posiadać ona będzie trwałość, nietylko właściwą dziełom wielkiego artyzmu, lecz tę, którą mają księgi mieszczące najwyższe tęsknoty metafizyczne ducha ludzkiego“. Mój świat, to wobec dzieła tamtego już schyłek — bynajmniej nie upadek, ale naturalne i świadome dochodzenie do mety życia i twórczości. Właśnie to opus exactum nasuwa badaczowi trafną uwagę syntetyczną: „Niczyja twórczość z pośród pisarzy polskich nie daje tak pełnego, a w tem znaczeniu klasycznego rozwoju osobowości, jak dzieło życia Kasprowicza. W tem, między innemi, leży wielkość osobowości tego poety, że historyczny rozwój jego twórczości pozostaje w takiej harmonji z tem, co wyczuwamy jako prawo biologiczne rozwoju ludzkości“.
Posłowia Kołaczkowskiego — i każde dla siebie i wszystkie razem, wzięte jako całość — ukazują w redaktorze wydania zarówno krytyka, jak i artystę wysokiej miary. Tegoż dowodzi i układ dzieł; uwagi usprawiedliwiające tę czy inną przestawkę utworów, wybór tego czy innego tytułu, prawie zawsze nas przekonywają. W tym zakresie Kołaczkowski okazał się filologiem biegłym i wytrawnym. Natomiast zauważamy u niego niechęć do „czarnej roboty“ filologicznej: do ślęczenia nad poszczególnemi wierszami, czy wyrazami, nad drobiazgowym komentarzem, wreszcie nad ko-