Kyrie, poczem rozpoczynała się msza uroczysta. Ale ważne są i szczegóły podane w treści przytoczonego przeze mnie utworu. Oto widzimy, że w czasie nabożeństwa nie ograniczano się tylko do śpiewu Kyrie eleison. Plebs rzymski, nieuczony, oczywista rzecz, musiał poprzestawać na wtórowaniu tym słowom, ale pozatem rozlegała się kunsztowna pieśń (melos, melisma), śpiewana przez Szkołę Grecką z Awentynu. Cóż to śpiewali ci scholarowie greccy? Modlili się do Bogarodzicy Dziewicy Maryi (nazwanej tu greckim przydomkiem Theotokos), do Jej Syna Gospodzina, prosząc Ich o odpuszczenie win („spust winam“), o wysłuchanie zanoszonej modlitwy... Jakże nam to wszystko przypomina dziwnie prastarą naszą polską pieśń, niebezpodstawnie przypisywaną świętemu Wojciechowi, a stanowiącą w pierwszej zwrotce swobodną parafrazę greckiego „Zdrowaś Maryja!“ W świetle tego faktu zyskujemy jeszcze jeden dowód, że stara tradycja, poświadczona dokumentami, oglądanemi niegdyś naocznie przez kanclerza i prymasa Łaskiego, jest najzupełniej wiarygodna.
A poświadcza ją fakt jeszcze jeden. Oto zaraz po koronacji Ottona, a więc mniej więcej w tym czasie, kiedy śpiewano ową „Bogurodzicę“ po grecku na ulicach Rzymu, ważyły się ostatecznie losy przebywającego podówczas w klasztorze awentyńskim świętego Wojciecha. Wraz z cesarzem Ottonem i papieżem Grzegorzem V. wjechał do Rzymu arcybiskup moguncki Willigis i wyjednał na obu tych swoich zwierzchnikach zwołanie synodu, na którym w formie bezapelacyjnej postawiono sprawę powrotu św. Wojciecha „do opuszczonych trzód“ diecezji praskiej. Święty Wojciech zgodził się na ten powrót tylko warunkowo: o ile diecezjanie nie będą się sprzeciwiali jego pobytowi w Pradze, z której już po dwakroć zmuszony był uchodzić. W przeciwnym razie miał, jak ukochany przez jego mistrza Nilusa i niezwykłą naówczas czcią powszechną darzony Jan Chrzciciel, udać się wdal od swej stolicy, w dzikie puszcze, tam wołać, chrzcić
Strona:Józef Birkenmajer - Wniebowzięcie Matki Boskiej w Rzymie 996 r.djvu/9
Ta strona została uwierzytelniona.
— 7 —