Strona:Józef Birkenmajer - Wróżka państwa Andrzejów.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.
—   24   —

Ksiądz, już przedtem zniecierpliwiony, teraz do reszty cierpliwość stracił, więc aby nie przeciągać obrzędu, dał chłopcu własne swoje imię — Edward — a dziewczynkę nazwał Zofją. Imiona te pozostały — nic już na to nie można było poradzić, skoro tak Kościół postanowił. Same dzieci nie sprzeciwiały się takiemu nazwaniu, ponieważ jeszcze nie umiały mówić.
Ale nie pozostało tak raz na zawsze. Za rok i Edzio i Zosia zaczęli już chodzić i mówić; za trzy lata mówiły dzieci nawet to, co nie potrzeba, a Edzio umiał już sam sobie rozpinać guziczki przy ubranku. Zosi pomagała w ubieraniu jeszcze mamusia, albowiem stara Agata, właśnie gdy pewnego razu odmawiała litanję za umarłych, sama nagle odeszła do tych, za których się modliła... i już nie wróciła... Smutno było bez niej, bo nie miał kto opowiadać bajek; mamusia ich nie umiała, a tatusia nie można było uprosić, chociaż, jak mówiono, umiał bajki układać, a nawet, jak sam mówił, znał się z wróżką.
Dziwny był czasem ten tatuś: jakby mu niedość było pisania w biurze, zasiadał nieraz do swego biurka w domu i coś tam pisał i pisał; często darł i rzucał do kosza to co napisał, a potem przechadzał się tam i z powrotem, jak to wahadło zegaru w sklepionym pokoju albo ten tekturowy chrząszcz, co chodził na szpuleczce z gumką. Miewał wtedy pan Andrzej bardzo chmurny i posępny wyraz twarzy, jakgdyby się na kogoś gniewał, lub był czemś bardzo zmartwiony. Edzio znał dobrze to zmarszczenie brwi i tę rysę na czole i wiedział, że ta chmura poprzedza często gromy za czyjeś niesforne sprawowanie. Tulił się więc wtedy z Zosią do kąta za szafę i cichutko bawili się w „państwo Gankowskich“. Edzio bywał wtedy panem Gankowskim, Zosia panią Gankowską i mieli dużo, dużo dzieci. Najstarsze z tych niby dzieci w ich zabawie nazywało się Tadzio. Jego wyobrażeniem była taczka do wożenia piasku — miał przeto ów syn pierworodny cienkie, jak bocian, i sztywne nogi, a zato do niemożliwości ruchliwą głowę, która sama na karku