Strona:Józef Birkenmajer - Wróżka państwa Andrzejów.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.
—   37   —

żająca, że krew ścinała mu się w żyłach na jej widok. I ucałowała go martwą szczęką i powiedziała:
— Ułożę cię do snu, moje dziecię...
Takie były sny złote starych państwa Andrzejów, małżonków od lat pięćdziesięciu. Sny się często sprawdzają...
Narazie jednak pan Andrzej żyje szczęśliwie z sędziwą małżonką i często opowiada wnukom bajkę o wróżce swego życia... Co w historji tej przekręcił lub przeinaczył, należy położyć na karb jego osłabionej, starczej pamięci...