ców, miałem więc sposobność poznać stosunki. Już jako młoda panienka dowiodła serca i bezinteresowności, wychodząc za mąż z miłości i to nawet w brew woli rodziców za człowieka nie mającego ani grosza.“
„No, był pułkownikiem.“
„Gdzież tam! prostym podporucznikiem... dla niej wziął dymisyę.“
„Zkądże więc ten tytuł?“
„Tak jakoś urobił się...“
„A sama miała majątek?“
„Bardzo znaczny.“
„Który pan podporucznik przeszastał niezawodnie...“
„Owszem, powiększył, Zresztą, choćby chciał, nie miał możności. Dobra, naturalnie, były hipotekowane na panią, a i gotówki nie wypuszczała z ręki.“
„Pomimo, że wyszła za niego z miłości?“
„I kochała go szalenie, cały świat wie o tem: służyła mu na klęczkach, w ręce całowała publicznie.“
„A jednak trzymała w rękach.“
„To po prostu przez zazdrość.“
„Przeniewierzał jej się?“
„Ale gdzież tam! Kochał ją... to było co innego... Widzi pan, wszakże on żeniąc się z nią zrobił karyerę, nieprawdaż? to niema gadania... więc miała wszelkie prawo uważać to za swoje dzieło... to było jej rozkoszą.... Otóż nic ją tak nie draźniło, jak jakikolwiek dowód samodzielności ze strony męża... chciała aby jej wszystko zawdzięczał, pod tym względem była o niego niesłychanie zazdrosną.“
„I czyż to nie był egoizm?“
„Nie, to było coś nerwowego.“
Strona:Józef Bliziński - Nowele humoreski.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.
— 10 —