Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/204

Ta strona została uwierzytelniona.

I prezydent z deputatem,
I nie koniec jeszcze na tem,
Pod pantoflem obaj sędzie;
Mój też pod pantoflem będzie.
A dla czego? kto zapyta,
Oto prawda jest niezbita,
Którą następnie przełożę,
Że inaczej być nie może.
Bo u nas ludzi nie wiele,
Jak nie wół, to pewnie cielę,
Jak nie baran, pewno jagnię,
A każden pantofla pragnie!
Mój dziadunio był bibułą,
Tatko wielkim safandułą,
A reszta albo leniuchy,
Albo też opasibrzuchy,
Z wszystkich zaś ludzie się śmieją,
Że ledwo pisać umieją,
Wreszcie byli to hulaki,
I mój pewnie będzie taki.
Będę zatem jak babunia,
Jak ciotunia, jak mamunia,
Jak są moje trzy stryjenki,
Jak bratowa i wujenki;