Ta strona została uwierzytelniona.
Poluję dzień cały,
Koniam nie popasał,
Jeździec zadyszały,
Konik się zahasał.
Zsiądę i z konika
Pragnienie ugaszę,
Odkiełzam konika
I puszczę na paszę.
I grzecznie się skłoni,
I z konia zeskoczy,
Dziewczę się zapłoni,
Na dół spuści oczy.
Ten milczy, ta wzdycha,
Po niedługiej chwili,
Ten głośno, ta z cicha,
Coś z sobą mówili.
Lecz że wietrzyk dmuchał
W tę stronę dąbrowy,
Przetom nie dosłuchał
Panicza rozmowy.
Lecz z oczu i miny
Tom pewnie wyczytał,
Że więcej dziewczyny
O drogę nie pytał.
A. Mickiewicz.
(Pierwszą część ułożył Odyniec.)