Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/47

Ta strona została uwierzytelniona.

Łódko moja, łódko! jak jaskółka chybka,
Ponieś mię do brzegu, gdzie jest moja rybka!
Gdzie jest moja rybka, co na mnie wygląda,
I jak kania deszczu, tak mię widzieć żąda.
Czarne kani skrzydła, czarne Halki oczy,
Gdy do niej przypłynę, to ku mnie wyskoczy!
To ku mnie wyskoczy, do serca przyciśnie,
Do mych ust przyłoży swe usta jak wiśnie!
Łódko moja, łódko! o, moja ty chato!
Z tobą mile bieży i wiosna i lato.
I wiosną i latem kołyszą mnie wody,
A ja sobie po nich pląsam jak pan młody.
Woda, panna młoda, i hasamy z sobą.
A ty, ładna Halko! odziej się żałobą!
Odziej się żałobą, pójdę w Wisły łoże,
Gdy o mnie zapomnisz, czego chroń mnie Boże!
Czego chroń mię Boże! zachowaj mię cało!
Jeszczeby dla ludzi życie się przydało.
Ty, blady topielcze! nie kwap się na duszę,
Tonących ratować, Halkę widzieć muszę
Łódko moja, łódko posuwaj się śmiało,
Kto ma serce czyste, ten się mija z skałą!
Ten się mija z skałą, dopłynie do brzegu,
I po burzy dozna słodkiego noclegu!
E.  Wasilewski.



3l.

Gdy jestem w przyjaciół gronie,
Zdaje mi się żem szczęśliwy,
Lecz gdy przy kochanki łonie,
To obraz szczęścia prawdziwy. —