Strona:Józef Chociszewski - Bukiet pieśni światowych.djvu/69

Ta strona została uwierzytelniona.
Laura.

Ani ja pragnę szczęścia wielkiego,
Które (choćbym też i miała),
Za jeden uśmiech Filona mego
Zarazbym z chęcią mieniała.


Filon.

O światło moje pośród tej nocy,
Zagrodo mego pokoju!
Ty jeszcze nie wiesz o twojej mocy,
A ja czuję ją!... o moja!


Laura.

Połóż twą rękę, gdzie mi pierś spada,
Czy słyszysz to serca bicie?
Za uderzeniem każdem ci gada,
Że cię tak kocha jak życie.


Filon.

Daj mi ust... z których i niepokoje,
I razem słodycz wypływa...
Tą drogą poślę zapały moje
Aż, gdzie twa dusza przebywa.


Laura.

Czy w każdym roku taka z kochania,
Jak w osiemnastym mozoła?
Jeźli w tem nie masz pofolgowania,
Jak człek miłości wydoła?


Filon.

Ściśnij twojego Lauro! Filona;
Ja cię przycisnę wzajemnie: