Strona:Józef Conrad - Janko Góral.djvu/27

Ta strona została uwierzytelniona.

sących się nogach poszedł spoglądnąć w kierunku, gdzie wskazywała pani Finns. Widzieli oboje człowieka pędzącego przez pole; przewrócił się w jakimś dole, podniósł i biegł znowu, zatrzymując chwilami kroki. Potem skierował się w stronę farmy w New Barns.
„Od tej chwili dostał się w sieci smutnego, wzruszającego przeznaczenia. Odtąd wszystko, co o nim wiemy, jest pewne. Pewne jest przerażenie pani Smith, dziwne współczucie Amy Foster i wbrew wszystkiemu dziwna jej pewność, że „ten człowiek nie jest złym człowiekiem“. Rozpacz Smitha, gdy po powrocie z targu w Darnford znalazł psa szczekającego niby w napadzie choroby, drzwi zamknięte na klucz. Żonę w ataku histerycznym, a to wszystko z powodu nieszczęsnego włóczęgi, który, jak mu powiedziano, czatował w stogu na jego podwórzu. Smith był bardzo rozgniewany i postanowił ukarać włóczęgę za przerażenie kobiet.
Smith posiada krewki charakter i wybucha łatwo, lecz gdy zobaczył ten ludzki łachman, to coś prawie nieokreślonego, istotę spokojną, modlącą się na klęczkach w garstce porzuconej słomy, stanął zdziwiony. Włóczęga podniósł się z trudnością i stał przed nim spokojnie, straszny, brudny, jedna bryła błota. Smith rozejrzał się, był sam w opustoszałem podwórzu z tą zjawą okropną, a wokoło burzliwa ciemność, i jeno ujadanie psa