zów prywatnych oprócz dworskich.. z tych niektóre jeszcze na stojących resorach.. Dosyć wytwornymi ekwipażami, które stoją do najęcia — niestety! my jeździm najwięcéj, my za wszystko płaciemy najdrożéj, my wykupujemy zbytkowne towary, dla nas sprowadzają łakocie, do nas się wdzięczą sklepy, nam się kłaniają i uśmiechają najświeższe lub najbardziej wyświeżone twarzyczki. Wśród takiego społeczeństwa zimno grzecznego, przywabiającego tylko dla zysku, życie być musi niesłychanie smutne. — Ta komunja ducha i serc, której człowiek tak potrzebuje aby odmłodniał i nabrał siły — tu jest rzeczywiście niepodobieństwem; niemasz z kim myśli zamienić, dla kogo piersi otworzyć, schniesz bez tej rosy ożywczej, a dusi cię nadmiar własnego uczucia, którego wylać niema przed kim.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/021
Ta strona została uwierzytelniona.