Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/058

Ta strona została uwierzytelniona.

nyeryzmu późniejszych mistrzów Italii — ze wszystkich może Syxtyna jest najwyższego podziwienia godnej.
Nie powiem żeby jej nadziemska piękność była pojętną, zrozumiałą, dostępną dla każdego od razu.
W pierwszej chwili, każdy oceni Holbejna, wiele osób patrząc na Rafaela, w duchu, nie śmiejąc się przyznać, spytać się może siebie — cóż tu jest tak nadzwyczajnego? Ale im dłużej, głębiej wpatruje się człowiek w to oblicze, w całość od razu tylko dziwną, zagadkową, tajemniczą; tem lepiej widzi, że malarz jej nie układał, ale rękę jego wiodło jakieś mistyczne natchnienie.
Któż nie zna przynajmniej z tysiąca rysunków, sztychów, litografij, porcelawych lizanin tego olbrzymiego obrazu? Przychodzi przecie ubolewać że jest tak