i interesach własnych; usiłuje przedłużyć służbę, aby wojak trochę o domu miał czas zapomnieć i nabrał ducha, żeby się wreszcie za coś innego już i lepszego od narodu uważał... ale... walka o ten budżet wojenny dowodzi, że się na doniosłości jego poznano.
Żołnierz niemiecki w ogóle nie jest wielce rycerskiego usposobienia, postawy, charakteru!, Francuzi zarzucają pruskiemu, że jest sztywny i bez życia, innym że im tylko brak szlafmyc, by na poczciwych bürgerów wyglądali. Saski naprzykład wojak nie kosztujący wojny, bo mu się nawet nie udało walczyć o Szlezwik i Holsztyn, zadomowiony, uobywatela się, można rzec, nawet czasu służby, ostyga i nosząc mundur duma już o tem co będzie robił gdy go zrzuci. Jest on w jego życiu wypadkiem, ale nie celem. Jest mu
Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/117
Ta strona została uwierzytelniona.