Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/247

Ta strona została uwierzytelniona.

i zgodzie poczwarne walki przedwiekowych uraz i niechęci, roznamiętnione waśni całych ludów, w górze dyktatorski system absolutyzmu, w dole wrzący rewolucyjny kipiątek, w pośrodku obojga ofiary.
Im gwałtowniej ciśnie z góry siła, tem mocniej z dołu ku górze rwie się chaos, nikt nie chce ustąpić; tymczasem wyczerpują się lata, życie, potęga, a doktryny fałszywe, a półśrodki maluczkie przedłużają chorobę z dnia na dzień; stan pogorszają co chwila.



Nie zaprzeczy nikt, że jakkolwiek czarny przedstawiamy obraz epoki, nie jest on przesadzony wcale, tkwi wewnątrz społeczności choroba, pragnienie niewysłowio-