do celu. A nim owe ideały samorządów, jednolitych państw zlepionych moździerzową siłą, republik, monarchij konstytucyjnych itp. osiągnięte zostaną — najjaśniejszym zyskiem roboty jest, że dziś nie ma nic świętego, nie ma rodziny, człowieka, swobody sumienia i przekonań, równie zagrożonych przez despotyzm i rewolucye, że społeczność gnije i rozpada się, że wszystko wolno jest silnym, bo żadne prawo nie istnieje.
W mniemanym interesie niezdrowej polityki rewolucya idzie drogami fałszu i spisku, rządy dopuszczają się tak samo poczwarnych okrucieństw nad tysiącami, uspokajając się że to czynią dla tem większego szczęścia przyszłych pokoleń — ofiary liczą się na krocie, krew się leje, a co najsmutniej, sama idea prawa i jego świętości przez tych, co się jego obrońca-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski-Wieczory drezdeńskie.djvu/277
Ta strona została uwierzytelniona.